Wychowanka żarskiego Sokoła w ostatni weekend wraz ze swoim zespołem Brest Bretagne HB została mistrzynią Francji.
Wcześniej Monika Kobylińska sięgnęła po Puchar Francji, a jeszcze może wygrać Ligę Mistrzów. To drugie w historii mistrzostwo klubu z Bretanii, w dodatku wywalczone w wyjątkowych okolicznościach. Mistrz kraju wyłaniany jest za sprawą dwumeczu pomiędzy dwiema najlepszymi drużynami sezonu zasadniczego. Brest Bretagne zmierzył się w nim z broniącym tytułu Metz Handball i przegrał pierwsze spotkanie 24:31. W rewanżu do przerwy prowadził tylko 13:12, ale w drugiej połowie odwrócił losy rywalizacji i zwyciężając 29:22 sięgnął po trofeum.
Monika zaczynała swoją przygodę z piłką ręczną w żasrkim Sokole. Jej pierwszym trenerem był Lech Cytrowski. Następnie uczennica i zawodniczka szkół mistrzostwa sportowego w Gliwicach i Płocku (absolwentka z 2014). W latach 2014–2017 grała w GTPR Gdynia, z którym zdobyła mistrzostwo Polski (2017) i dwa Puchary Polski (2015 i 2016). Grając w drużynie z Gdyni, należała do czołowych strzelczyń Superligi. W sezonie 2015/2016, w którym rzuciła 207 bramek w 33 meczach, została królową strzelczyń najwyższej klasy rozgrywkowej, zaś w sezonie 2016/2017, w którym zdobyła 193 bramki w 29 spotkaniach, zajęła 2. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelczyń Superligi. W 2017 przeszła do niemieckiego TuS Metzingen, a w 2019 do francuskiego Brest Bretagne HB. To także wielokrotna reprezentantka Polski.