BC Swiss Krono Żary lepszy od Zastalu w dwumeczu, którego stawką był ćwierćfinał mistrzostw Polski juniorów starszych. W rewanżowym pojedynku żaranie rozgromili rywali 104:47!
Drużyny z Zielonej Góry i Żar zajęły w lidze odpowiednio 5. i 4. miejsce (pierwsze trzy miejsca dla drużyn z Wrocławia) i o tym kto, zagra w turnieju ćwierćfinałowym mistrzostw Polski, miał zadecydować baraż. Dodajmy, że w lidze dwukrotnie górą była drużyna z Żar.
W pierwszym meczu barażowym rozegranym w Zielonej Górze wygrał Zastal różnicą 33 punktów – 97:64.
– To był cień naszej drużyny. Nikt nie zagrał na swoim poziomie. Przykro było na to patrzeć – ocenił występ swojego zespołu Tomasz Sobczak. Dodatkowo Wojciech Dymiński, lider drużyny, skręcił kostkę. Do tego para sędziowska nie dostosowała się do poziomu zawodów. Swoimi decyzjami niepotrzebnie wprowadzili „nerwówkę” na parkiecie.
Przed rewanżem mało kto wierzył, że gospodarze są w stanie odrobić straty i awansować. Tak naprawdę, to tylko zawodnicy i trenerzy BC Swiss Krono wierzyli, że jeszcze można odwrócić losy tego pojedynku. – W szatni powiedziałem zawodnikom, że jeśli można przegrać -33, to również można wygrać taką różnicą – stwierdził Łukasz Rubczyński, drugi trener. -Odpowiednio zmotywowaliśmy zawodników. Z drugiej strony mieliśmy plan na ten mecz. Wiedzieliśmy jak mamy zagrać, by wygrać ten pojedynek – dodał T. Sobczak, szkoleniowiec juniorów.
Zmotywowani koszykarze BC Swiss Krono wybiegli na parkiet, jakby chcieli „zagryźć” rywali. Rozpoczęli od 21:0. Ostatecznie pierwszą kwartę gospodarze wygrali 33:7. W drugiej kwarcie dołożyli 22:17. Miejscowi grali na ogromnej intensywności, bronili na całym boisku. – Poziom gry naszych chłopaków przypominał NCAA – dynamika, kapitalne wsady, bloki, agresywna obrona, wspaniały doping kibiców – relecjonował Tomasz Ostrowski, prezes BC Swiss Krono Żary. Wszyscy jednak się zastanawiali czy gospodarze wytrzymają fizycznie trudy tego spotkania. Młodych koszykarzy niosła jednak adrenalina i publiczność. Trzecią kwartę gospodarze wygrali 25:18. Ostatnie dziesięć minut to totalna dominacja miejscowych i wygrana 24:5. Ostatecznie BC Swiss Krono wygrywa różnicą 57 punktów i awansuje do ćwierćfinałów. Wiemy jedno – ten mecz przejdzie do historii lubuskiej koszykówki.
Najlepszym zawodnikiem meczu był Wojciech Dymiński, zdobywca 35 punktów (17 zbiórek). 24 punkty dołożył Miłosz Góreńczyk. Kilka efektownych akcji zaprezentował Radosław Skubiński – 9 pkt. Na wyróżnienie zasługuje Adam Forysiuk – 19 pkt.