Mroczne mokradła, hermetyczna społeczność i tajemnica, która nie daje spokoju — w „Tamtych dzikich dniach” Anna Bailey wraca do tego, co czytelnicy pokochali w jej debiucie: do gęstej atmosfery małego miasteczka, w którym każdy zna każdego, a jednocześnie nikt nie wie nic na pewno. To thriller o pamięci i zdradzie, o odrzuceniu i potrzebie odkupienia, ale przede wszystkim — o odwadze jednej dziewczyny, by podważyć wersję wydarzeń, która wszystkim wygodnie układa się w schemat.

Zarys fabuły (bez spoilerów)
Gdy na bagnach odnalezione zostaje ciało Cutter Labasque, policja skłania się ku samobójstwu. Jedyna osoba, która temu nie wierzy, to Loyal May — przyjaciółka z dzieciństwa ofiary. Wróciła właśnie do rodzinnej miejscowości w delcie Missisipi, a wraz z nią wracają winy i zobowiązania. Loyal czuje, że opuściwszy Cutter, zdradziła ją po raz pierwszy; teraz próbuje zadośćuczynić, docierając do prawdy o jej śmierci. Prawdy skrywanej przez lokalną społeczność równie starannie jak rodzinne sekrety i grzechy przodków.
Klimat, który wciąga jak mgła nad mokradłami
Bailey z precyzją i wyczuciem oddaje duszny rytm „głębokiego Południa”: szmer cykad, mętną wodę zatok, niepisane kodeksy i lojalności, które bywają bardziej bezwzględne niż prawo. To proza nasycona nastrojem — lepka od upału i przesądów — a jednocześnie dynamiczna, napędzana śledztwem, które pęcznieje z każdym kolejnym pytaniem. Nie bez powodu recenzenci porównują tę historię do „Tajemnicy Broken Bayou” Jennifer Moorhead i filmu „Caddo Lake” (dostępnego na platformie MAX) — to ten sam rejestr południowego noir: melancholijnego, pięknego i okrutnego zarazem.
„Thriller doprawiony niczym najlepsze gumbo. Anna Bailey budzi duchy nawiedzonych bagien południowej Luizjany.”
— „Daily Mail”
Tematy, które zostają na długo
Choć „Tamte dzikie dni” mają tempo rasowego thrillera, to książka, która wyraźnie pracuje pod powierzchnią akcji. Bailey wgryza się w mechanizmy wykluczenia i lęku przed innością, w społeczny konformizm i przekonanie, że „sprawy załatwia się we własnym gronie”. Interesuje ją pamięć — ta prywatna i zbiorowa — oraz to, jak łatwo przeradza się w narzędzie zemsty. Jednocześnie autorka konsekwentnie podaje w wątpliwość oficjalne narracje: czy rzeczywiście szukamy prawdy, czy raczej wygodnego domknięcia?
„Dynamiczny, odważny i brutalny… Poruszająca opowieść o rodzinie, przyjaźni i zdradzie, ukryta pod mistrzowsko skrojonym płaszczykiem niesamowicie klimatycznego i trzymającego w napięciu thrillera.”
— Chris Whitaker, autor „Wszystkich barw mroku”
Bohaterowie z krwi i kości
Loyal May to jedna z tych bohaterek, które nie podbijają serca deklaracjami, tylko uporem w działaniu. Jej prowincjonalne korzenie, poczucie winy i gniew wobec milczenia dorosłych czynią z niej wiarygodną przewodniczkę po świecie, gdzie każdy gest ma drugie dno. Cutter — obecna w pamięci i śladach — staje się osią moralnego kompasu tej opowieści. Postaci drugoplanowe (rodziny, sąsiedzi, lokalni notable) są napisane tak, że czytelnik wciąż zadaje sobie pytanie: ilu z nich ma coś do ukrycia?
Styl: między „Twin Peaks” a „Detektywem”
Bailey zaczynała jako autorka, którą inspirowały seriale „Miasteczko Twin Peaks” i „Detektyw” — i to słychać. Groza jest tu podszyta codziennością, a niezwykłość wydarza się w znajomych dekoracjach: kościelnych piknikach, barach przy szosie, w cieniu drewnianych werand. Język jest gęsty, obrazowy, lecz precyzyjny; sceny budowane są jak sekwencje filmowe, z dbałością o rytm i światło.
Autorka, która lubi trudne miejsca
Anna Bailey (ur. 1995, Bristol) zanim wróciła do Wielkiej Brytanii, mieszkała w Kolorado, gdzie pracowała jako baristka. Doświadczenie życia w małej, odciętej społeczności stało się zaczynem jej twórczości. Debiutancki „Przedsionek piekła” od razu wszedł na listę bestsellerów „Sunday Timesa” i był wyróżniany m.in. przez „Guardiana” i „Observera”. W „Tamtych dzikich dniach” autorka idzie krok dalej: nie tylko konstruuje wciągającą intrygę, ale i rozlicza lokalne mity, które przez dekady cementowały przemoc i milczenie.
Dla kogo?
- Dla czytelników południowego noir i literackich thrillerów z silnym tłem obyczajowym.
- Dla fanów opowieści o „zamkniętych społecznościach”, gdzie lojalność bywa bronią.
- Dla tych, którym blisko do klimatu „Tajemnicy Broken Bayou” i „Caddo Lake”.
Werdykt
„Tamte dzikie dni” to rasowy, nastrojowy thriller, który łączy napięcie śledztwa z krytycznym spojrzeniem na mechanizmy społecznego wykluczenia. To książka, która wciąga jak mgła snująca się nad bagnami — i nie puszcza jeszcze długo po lekturze.








