W całej Polsce i w kilkudziesięciu sztabach za granicą w niedzielę odbywa się 29. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku WOŚP zbiera pieniądze na oddziały laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy, a hasło przewodnie wydarzenia to “Finał z głową”. W związku z pandemią jest on jednak zupełnie inny niż przed rokiem.
Pierwotnie 29. Finał WOŚP miał się odbyć 10 stycznia, ale jego termin przesunięto o trzy tygodnie z uwagi na obostrzenia i COVID-19. Tegoroczna edycja WOŚP jest więc inna z uwagi na pandemię koronawirusa. Organizatorzy zrezygnowali z masowych wydarzeń i koncertów dla publiczności, a większość wydarzeń przenieśli do Internetu.
W tegorocznym finale zarejestrowały się 1362 sztaby, a wśród nich aż 79 sztabów zagranicznych m.in. z: Wielkiej Brytanii, Szwecji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Tanzanii, Australii, Norwegii, Francji, Rosji, Meksyku, Indonezji, Singapuru, Japonii, Wietnamu, a także z Polskiej Stacji Polarnej Hornsund.
Na ulicach polskich miast pieniądze na zakup sprzętu dla oddziałów laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy zbierać będzie ok. 120 tys. wolontariuszy, którzy zostali wyposażeni w maseczki, rękawiczki i płyny dezynfekujące. W tym roku nie będą oni jednak naklejać czerwonych serduszek darczyńcom, ale je rozdawać.
"Dzięki wielkie za to nasze, narodowe, orkiestrowe, pospolite ruszenie! A my zrobimy wszystko, aby efekty tego grania jak najszybciej zamienić w sprzęt i działania, które ratują zdrowie i życie Polaków! Razem jesteśmy niesamowicie skuteczni, niesamowicie silni!" - napisał szef WOŚP Jerzy Owsiak.Od początku działalności na sprzęt i programy medyczne WOŚP zebrała 1 mld 330 mln zł.
(PAP)